Kontynuując dobrą passę związaną z weekendem niedziela to Sproitz. Tak wiem jestem nudny i monotonny ciągle te same miejsca, ale…! No właśnie. Trening to nie tylko jednorazowy wypad i podziwianie swojego sprzętu i umiejętności oraz rozkoszowanie się pięknymi okolicznościami przyrody. Trening to z definicji regularne mniej lub bardziej zaawansowane powtarzanie pewnych czynności. Tak samo dotyczy to rozwijania naszego ciała jak i umysłu. I kluczem tu jest regularność a nie intensywność. Nawet lekki trening powtarzny regularnie da nam o wiele wiecej niż intesywny jednorazowy wypad nad wodę. Wiąże się to choćby z oswojeniem ze sprzętem, akwenem, warunkami atmosferycznymi itd. Więc o monotonię proszę mnie nie posądzać bo na pewno będę tu wracał jeszcze wielokrotnie każdego sezonu. Read more
Tak jak planowaliśmy: Sobota pod znakiem Horki. Uwielbiam to miejsce! W tym rokuzaskakuje nas bardzo pozytywnie pod wieloma względami. Po pierwsze: obnizona została opłata dla freediverów do 3 euro! Tak! To pierwsze znane mi miejsce, gdzie freediverzy są tak traktowani. Po drugie z racji częstych opadów deszczu w tym roku i nie tylko z tego powodu poziom wody w kamieniołomie podniósł się o jakieś 1,5m. Nie do pogardzenia. tym bardziej, że widoczność i warunki w wodzie mogą niejednokrotnie swobodnie konkurować z chorwackim morzem. Read more
Właściwie jedynym ale jakże ważnym powodem dla dzisiejszego wpisu jest filmik autorstwa Maczka, który podsumowuje naszą nie do końca normalną ekipę na wyjeździe w Safadze. Byliśmy tam w Maju bieżącego roku i co tu dużo mówić – na pewno wrócimy tam jeszcze nie raz! Pierwszą część relacji z tego wyjazdu możecie znaleźć pod tym adresem. Cała nasza ekipa widoczna jest na poniższym zdjęciu w pełnej krasie: Read more
Dzisiejszy dzień, podobnie zresztą jak wczorajszy minął pod znakiem zwiedzania Wrocławia z racji odwiedzin rodziny. A że Wrocław to miasto dynamiczne to cóż – sami byliśmy z moją Eweliną mocno zaskoczeni, jak bardzo się ono zmienia – i to dosłownie na naszych oczach i pod naszymi nosami – choć to akurat zapach miasta jest jednym z najsłabszych elementów całej układanki. Ale to temat na oddzielną historię… Read more
Ponieważ weekend owe zmęczenie dało o sobie znać, weekendowy wpis pojawia się dopiero dzisiaj. Weekend to odwiedziny przyjaciół w Katowicach, oraz obowiązkowe moczenie na słynnych Koparkach. Przyznam szczerze, że od dłuzszego czasu omijałem ten akwen z daleka ze względu na jego w swym czasie zbytnie skomeracjalizowanie. Jednak wiele rzeczy potrafi się zmienić – choć może nie zawsze w stopniu takim, jakim byśmy tego chcieli ;-) Read more
No dzisiejszy dzień (a właściwie wczorajszy, ponieważ piszę ten wpis w środku nocy) był bardzo intensywny. Na pewno dostarczył wielu emocji i pozytywnego zmęczenia – choć to ostatnie ma tez swoje granice ;-) Tematem przwpdnim była SESJA! Dokładnie tak. Mój przyjaciel i jego świeżo upieczona żona dobrowolnie i bez przymusu zdecydoiwali się wskoczyć do wody. Niby nic. Szczególnie dla nas nurków maści wszelakiej. Ale jaki to był skok! Read more
Mimo niezapowiadającej się ciekawie pogody dzisiaj wybraliśmy się na Sproitz. Mimo moich sporych obaw na miejscu w bazie byliśmy pierwszymi gośćmi! Jakiż to kontrast do zeszłotygodniowego tłumu. Pogoda – rzeczywiście raczej nie zachęcała do spacerów, ale cóż – jak już jesteśmy to nie ma zmiłuj się – do wody! Szybkie przygotowanie boi no i siebie. Szybko ustaliliśmy kolejność, kto kogo kiedy asekuruje i każdy z nas zaczął swoje przygotowania i nurki. Woda była nawet przyjemnie ciepła – przynajmniej do termokliny ;-) W między czasie na pomoście pojawiali się kolejni przyjezdni – sami dobrzy znajomi. Przemek – który swego czasu bardzo przyczynił się do mojego zainteresowania freedivingiem, Daniel – którego bardzo dawno już nie widziałem – więc jak na nurków przystało – miejsce spotkań to po prostu nurkowisko. Read more