Czasami warto (a nawet trzeba) zboczyć …

Czasami warto (a nawet trzeba) zboczyć …

Większość z nas ma swoje przyzwyczajenia, nawyki, zwyczaje. Wiele tego co dzieje się w naszym życiu jest efektem tego jak te trzy elementy łączą się ze sobą i jak oddziaływują na siebie wzajemnie. Dzięki temu większość naszych dokonań jest zgodna z nami samymi. Czujemy się wtedy dobrze i raczej nie mamy do siebie pretensji. Niestety takie postępowanie częstro rodzi rutynę i monotonię. Podobnie wygląda nasze podejście do treningów. Zdarza się, że wpadamy w pewien cykl, który mimo sumiennej kontynuacji nie przynosi nam zbyt wielkich efektów. Ja też postanowiłem coś zmienić na jakiś czas… Read more

Łagowskie klimaty poza nami ;-)

Łagowskie klimaty poza nami ;-)

No to miniurlop za nami! Warto było pojechać i odwiedzić stare śmieci. Od początku nasz wyjazd zakładał sporą dawkę świeżego powietrza i  odpoczynku. W to wszystko próbowaliśmy wkomponować jakiekolwiek formy ruchu, żeby nie zapomnieć jak to jest jak trzeba się ruszać i coś robić. Nazbierała się nas całkiem spora grupka. Dwa pierwsze dni raczej nie zachwyciły nas pogodą i cały czas mieliśmy nadzieję, że jednak pogoda się poprawi. No i tak się stało! Sobota i Niedziela momentami dostarczały nam aż za dużą dawkę słońca. Read more

Kurs na drugi stopień zakończony ;-)

Kurs na drugi stopień zakończony ;-)

No i już jesteśmy po! Ostatni weekend minął nam bardzo intensywnie. Horka one more time. Tym razem kończyliśmy kurs na drugi stopień.  Przed wyjazdem mieliśmy trochę obaw co do pogody, ponieważ ostatnie tygodnie przyzwyczaiły nas do prawidłowości – tydzień słońce , weekend leje :-( Jednak na miejscu byliśmy mile zaskoczenie i pogoda dopisała naprawdę wyśmienicie a drobny, przelotny deszczyk sobotniego popołudnia tylko odświeżył powietrze! Read more

Sezon w końcu rozpoczęty ;-)

Sezon w końcu rozpoczęty ;-)

Tak jak planowaliśmy wczoraj zainaugurowaliśmy nasze wyjazdy treningowo-rekreacyjne na nasze dobrze nam znane akweny. Oczywiście pierwsza na liście była Horka. Dla zainteresowanych samym akwenem – temp wody: jeszcze nie do końca się nagrzała niestety, widoczność: talerzyk było widać z odległości około 7-8metrów, ale bez szczegółów. W całym akwenie regularna zawiesina jednak mimo wszystko widoczność na tyle dobra, że przy dnie na głębokości około 32-33m nie trzeba było używać latarki gdyż spokojnie widać było otoczenie. Przyznam, że jak na Horkę to bywały zdecydowanie lepsze warunki – szczególnie na głębokościach poniżej 20m – jednak w porównaniu do więszkości znanych mi akwenów (mówię o akwenach polskich, czeskich i niemieckich) jest tam całkiem dobrze.

Read more

Dahab – dzień dwunasty – ostatni trening

Dahab – dzień dwunasty – ostatni trening

Dzisiejszy dzień to dla mnie i dla Przemka po prostu ostatni trening. Większość dnia spędziliśmy na Blue Hole. Akurat FDD organizowało małe zawody w CW, więc się trochę poprzyglądaliśmy choć przyznam szczerze, że niewiele widzieliśmy bo szybko się wszystko skończyło – było tylko 6-ciu zawodników. W końcu, kiedy weszliśmy do wody to niestety okazało się, że Przemek ma problemy z wyrównaniem ciśnienia więc miało to dwa aspekty: pierwszy to taki, że Gulczas niestety nie mógł poprawić życiówki, drugi to taki, że zostałem niestety bez asekuracji. Bałem się więc poprawić mój wynik. Ale okazało się, że podczas moich głębszych nurkować czułem mocne zmęczenie. Sara wyjaśniła mi, że to normalne na drugi dzień po takich nurkowaniach – ciało po prostu pamięta wysiłek :-( Read more

Dahab – dzień jedenasty – dreams come true – dobry day

Dahab – dzień jedenasty – dreams come true – dobry day

To był jeden z dnia przynoszących bardzo dużą dawkę wrażeń i emocji. Nie spodziewaliśmy się dzisiaj rano, że ten dzień przyniesie tak wiele nowego w nasze życie. Ale zacznę od początku.
Jeszcze jedno na początek: wczoraj zapomniałem napisać o tekście dnia „Pierwszy raz widzę freedivera z butlą!”…

Read more

Dahab – dzień dziewiąty – Boże Narodzenie 13-stego w piątek

Dahab – dzień dziewiąty – Boże Narodzenie 13-stego w piątek

Dzisiejszy dzień miał być typowo treningowym dniem. No ale… przecież to piatek 13stego – Tomek od rana krakał, że coś będzie nie tak. No i wykrakał. Ja podczas porannego przygotowywania liny i boi jakoś źle stanołem i coś zrobiłem sobie w kolano. Wchodzimy do wody (pogoda niestety lipa – zdecydowanie się pogorszyła w stosunku do tego co było wczoraj – wiatr i fala razem wzięte) i już po pierwszych probach okazuje się, że Przemek i Tomek mają problemy z wyrównywaniem ciśnienia. No to ładnie. Tomek ma problem z zatokami, a Przemek z uchem – jednak twierdzi, że to zaraz przejdzie… Po chwili okazuje się, że przy boi zostajemy tylko ja i Przemek – Tomek odpuszcza sobie bo nie może się zanurzyć na większą głębokość. A ja dzisiaj mam smaki na kilka głębszych nurkowań, żeby popróbować różne sposoby wyrównywania ciśnienia. Read more

Dahab – dzień ósmy – pechowy trening

Dahab – dzień ósmy – pechowy trening

Dzisiejszy dzoień zaczął się dziwnie. Po pierwsze – rano nie wiało jak do tej pory i od razu była flauta. Druga dziwna sprawa to zmienił się kierunke wiatru niby nieznacznie, ale jednak miało to wpływ na nasze dzisiejsze nurkowanie i to spory. Ale od początku jak zwykle po śniadaniu pojechaliśmy na Blue Hole – jednak dzisiaj trochę później jak planowaliśmy. Przyjeżdżamy mały odpoczynek i … no właśnie. Gdzie właściwie przycumować boję skoro spycha ją na rafę inaczej niż zwykle? No i się zaczęło jeszcze przed wejściem do wody mieliśmy sporego lenia, ale w wodzie jak się okazało, że 3 razy musielismy zmieniać miejsce cumowania to już nam się całkiem odechciało. Read more

Dahab – dzień szósty – kolejny trening

Dahab – dzień szósty – kolejny trening

Dla ciekawskich odpowiedź: zakład przegrał Tomek. Ale chłopaki dzielnie się trzymali i nie mówili nic do dzisiaj do rana! Ale grobowa cisza. Dzisiaj zgodnie z planem rano wyjazd na Blue Hole, ale zdecydowaliśmy, że zrobimy inaczej nić do tej pory. Wejdziemy dwa razy do wody.
Po przyjeśdzie do Aqua Mariny spotykamy tam Marcina, Jarka i Petera. Dzięki ich uprzejmości robimy oznaczenia na naszej linie oplatając dosłownie całą knajpę jak pająk siecią. Było z tego niezłe widowisko. Read more

Dahab – dzień piąty – treningowy

Dahab – dzień piąty – treningowy

Dzisiajeszy dzień to typowy trening. Oj działo się działo. POczątek dnia standardowy – bo jak by inaczej. Śniadanko (ja dzisiaj bez śniadanka) i zaraz po nim o 8:30 wyjazd na Blue Hole. I tam pierwsze zdziwienie i zaskoczenie: przez bardzo długi czas byliśmy jedymi freediversami na całym Blue Hole! Fala i wiatr co prawda były dosyć mocne, ale z czasem osłabły i były bardzo akceptowalne. Zrobiły się naprawdę dobre warunki do treningu. Postanowiliśmy spiąć aż dwie boje – jedna była z liną opustową, druga jako pomocnicza do odpoczywania i chowania sprzętu. No i był to pierwszy dzień, kiedy w końcu zrobilismy kilka filmików. Dzisiaj nasza grupa to az pięciu śmiałków: nasza cała czwórka i Firefoix. Nikt nie przypuszczał, że będzie to dzień poprawy aż tylu PB! Read more

QR Code Business Card